Tak sobie myślę, że przydałoby się trochę rozkręcić bloga. A najlepszą do tego motywacją jest zostanie mamą dziecia nr 3, czyli tu na ziemi nr 2. Czekamy więc na Szymonka, który się uparł i zawzięcie siedzi na swoich czterech małych literkach, zamiast zanurkować sobie w rodny kanał ;), czym przyprawia matkę o stres, niepewność, a czasem wręcz złość, że nie jest tak, jak by chciała. Bo przecież marzy jej się poród do cna naturalny. Czy ziemski dzieć nr 2 zrobi mamie na przekór i postawi na swoim? Okaże się już niedługo.
Oj, chciałabym, żeby było zupełnie inaczej.
O rozkręcaniu bloga też trzeba dodać coś więcej - przydałoby się tu nieco porad, przynajmniej o jeden post w tym temacie jest za mało ;). W końcu jestem w miarę doświadczoną wielopieluchomanką i mogę pomóc, dzieląc się własną perspektywą. Mam nadzieję też, że będę miała niedługo okazję również do własnego rozwoju, w końcu w ciągu dwóch lat, od kiedy to starszy nr 1 jest bezpieluchowy wiele się zmieniło. Powstały nowe marki, nowe kroje, wybór przyprawia o zawrót głowy.
Do zobaczenia niedługo :).